-Fred też cię bardzo kocham ale puść mnie proszę.-stwierdził George. Brat jak usłyszał tak zrobił. Czwórka Gryffonów razem udała się do pokoju wspólnego. Hermiona od razu zabrała się do czytania. Gdy nagle bliźniakom przyszła ochota na wygłupy.
-Georg'u i Fredzie Weasley'u macie mi natychmiast oddać moją księgę Historii Hogwartu!
-Jak myślisz, Fred. Czy się opłaca?-zapytał słodko rudzielec.
-No nie wiem bracie. Hermiono, czy na prawdę bardzo zależy Ci na tej książce?-zapytał Fred, próbując zirytować ją jeszcze bardziej.
-Tak, zależy! Macie mi ją natychmiast oddać!-krzyczała brązowowłosa. Rzeczywiście była już zdenerwowana.
-Ooo... Co my tu mamy?-jak na zawołanie, George znalazł jeden z jej zapisów.
-George!-krzyknęła, chcąc powstrzymać chłopaka od czytania.
-Powiem Ci, że ładne pismo masz.-uśmiechnął się Fred.-To co bracie, czytamy, co tam pisze, nasza droga Hermiona!?
-Nie! No, proszę Was. Co chcecie w zamian?-rzekła błagalnym głosem.
-Chcemy bardzo wiele...Ale na początek może własny sklep na Pokątnej.-uśmiechnął się Fred.
-A coś wykonalnego?-powiedziała potulnie dziewczyna. Nagle w tym samym momencie, jakby czytali sobie w myślach, bracia nadstawili prawy polik.-O matko... Jesteście psychiczni.-rzekła śmiejąc się, po czym cmoknęła obydwóch w policzek.
-Masz i się ciesz, że dotknęłaś mojej skóry niemowlęcia.-powiedział George z uśmiechem na ustach, wręczając jej księgę.
Ginny siedziała obok śmiejąc się z zaistniałej sytuacji. Nareszcie pojawił się rogal na jej twarzy. Na zegarku wybiła godzina piętnasta . Jak ten czas szybko leci! Za dwie godziny Hermiona miała zjawić się przed Wielką Salą. W końcu umówiła się na spacer z nieziemskim James'em. 'W co ja się ubiorę?'-pomyślała. Z zamyślenia wyrwała ją przyjaciółka.
-Kiedy idziesz na spacer z tym uroczym krukonem?-zapytała się ruda
-Dziś wieczorem i...-ciągnęła Miona
-Chodź za mną. -powiedziała Ginny
Hermiona poszła spokojnie za dziewczyną do jej sypialni.
-Siadaj na łóżku i się nie ruszaj.-oświadczyła wiewiórka szukając ubrań w swojej komodzie.
-Ale może chociaż ci pomogę? -zaproponowała
-Żadnego ale.-rzekła głośno Gryfonka
Przyjaciółka podała Mionie aksamitną czarną koszulę. Wręczyła jej również spódniczkę przed kolano.
-Georg'u i Fredzie Weasley'u macie mi natychmiast oddać moją księgę Historii Hogwartu!
-Jak myślisz, Fred. Czy się opłaca?-zapytał słodko rudzielec.
-No nie wiem bracie. Hermiono, czy na prawdę bardzo zależy Ci na tej książce?-zapytał Fred, próbując zirytować ją jeszcze bardziej.
-Tak, zależy! Macie mi ją natychmiast oddać!-krzyczała brązowowłosa. Rzeczywiście była już zdenerwowana.
-Ooo... Co my tu mamy?-jak na zawołanie, George znalazł jeden z jej zapisów.
-George!-krzyknęła, chcąc powstrzymać chłopaka od czytania.
-Powiem Ci, że ładne pismo masz.-uśmiechnął się Fred.-To co bracie, czytamy, co tam pisze, nasza droga Hermiona!?
-Nie! No, proszę Was. Co chcecie w zamian?-rzekła błagalnym głosem.
-Chcemy bardzo wiele...Ale na początek może własny sklep na Pokątnej.-uśmiechnął się Fred.
-A coś wykonalnego?-powiedziała potulnie dziewczyna. Nagle w tym samym momencie, jakby czytali sobie w myślach, bracia nadstawili prawy polik.-O matko... Jesteście psychiczni.-rzekła śmiejąc się, po czym cmoknęła obydwóch w policzek.
-Masz i się ciesz, że dotknęłaś mojej skóry niemowlęcia.-powiedział George z uśmiechem na ustach, wręczając jej księgę.
Ginny siedziała obok śmiejąc się z zaistniałej sytuacji. Nareszcie pojawił się rogal na jej twarzy. Na zegarku wybiła godzina piętnasta . Jak ten czas szybko leci! Za dwie godziny Hermiona miała zjawić się przed Wielką Salą. W końcu umówiła się na spacer z nieziemskim James'em. 'W co ja się ubiorę?'-pomyślała. Z zamyślenia wyrwała ją przyjaciółka.
-Kiedy idziesz na spacer z tym uroczym krukonem?-zapytała się ruda
-Dziś wieczorem i...-ciągnęła Miona
-Chodź za mną. -powiedziała Ginny
Hermiona poszła spokojnie za dziewczyną do jej sypialni.
-Siadaj na łóżku i się nie ruszaj.-oświadczyła wiewiórka szukając ubrań w swojej komodzie.
-Ale może chociaż ci pomogę? -zaproponowała
-Żadnego ale.-rzekła głośno Gryfonka
Przyjaciółka podała Mionie aksamitną czarną koszulę. Wręczyła jej również spódniczkę przed kolano.
-Spódniczka?! -zapytała potulnie Hermiona.
-No cóż. A co sądzisz o tych spodniach?-przyjaciółka pokazała na obcisłe podziurawione jeans.
-Idealne!-odpowiedziała.
Gryfonka przebrała się w rzecz przyjaciółki. Usiadła na przeciwko Ginny która zaczęła ją malować. Ruda nałożyła na twarz dziewczyny lekki puder, rzęsy poprawiła tuszem, a na policzki położyła róż.
-Gotowe! Wyglądasz pięknie! -oznajmiła-No tak jeszcze włosy!-jednym machnięciem różdżki wiewiórka wyprostowała włosy Hermy.
-Warkocz czy kłos? -zapytała się
-Oczywiście, że kłos.-powiedziała, a Ginny w tym czasie już zabrał się do roboty.
*~*~*~*~*~*
<W tym samym czasie>
-No, bracie. Mam nadzieję, że mimo buziaka w polik od naszej Hermionki umyjesz się kiedyś.-zażartował George.
-Bardzo śmieszne.-powiedział poirytowany.-Ale jednak bardzo zastanawia mnie pewien fakt.
-Jaki?-zapytał
-Dlaczego Miona tak szybko uciekła.
-To ty jeszcze nic nie wiesz?!-oznajmił rudy
-Na merlina!!! Czego nie wiem?
-No, wiesz. Hermiona umówiła się na tak jakby randę.
-Aha, fajnie!Zawszę się na końcu dowiaduję.
NO I JEST. MAM NADZIEJĘ ŻE ROZDZIAŁ SIĘ PODOBAŁ. TAKI ZWYKŁY NORMALNY. MOŻE PISANY TROCHĘ DŁUGO ALE JEST! KOMENTUJCIE!!! DZIĘKUJE WIERNYM CZYTACZOM. KOCHAM WAS!!! CZEKAJCIE!!! NOWY ROZDZIAŁ NIEDŁUGO OBIECUJĘ <3
POZDRAWIAM NARCYZA
-No, bracie. Mam nadzieję, że mimo buziaka w polik od naszej Hermionki umyjesz się kiedyś.-zażartował George.
-Bardzo śmieszne.-powiedział poirytowany.-Ale jednak bardzo zastanawia mnie pewien fakt.
-Jaki?-zapytał
-Dlaczego Miona tak szybko uciekła.
-To ty jeszcze nic nie wiesz?!-oznajmił rudy
-Na merlina!!! Czego nie wiem?
-No, wiesz. Hermiona umówiła się na tak jakby randę.
-Aha, fajnie!Zawszę się na końcu dowiaduję.
NO I JEST. MAM NADZIEJĘ ŻE ROZDZIAŁ SIĘ PODOBAŁ. TAKI ZWYKŁY NORMALNY. MOŻE PISANY TROCHĘ DŁUGO ALE JEST! KOMENTUJCIE!!! DZIĘKUJE WIERNYM CZYTACZOM. KOCHAM WAS!!! CZEKAJCIE!!! NOWY ROZDZIAŁ NIEDŁUGO OBIECUJĘ <3
POZDRAWIAM NARCYZA